Za nami (3 listopada) wyjątkowe święto myśliwych, uroczyste polowanie hubertowskie. Polowanie rozpoczęło się od przypomnienia zasad bezpieczeństwa oraz uczczenia minutą ciszy kolegów, którzy odeszli. 

Była też chwila na przeprowadzenie ceremonii ślubowania, która to stanowi pierwszy krok w życiu łowieckim młodych myśliwych kol. Daniela Kozakiewicza oraz kol. Bartosza Białka.

Na zbiórce stawiło się 17 myśliwych i 6 naganiaczy. Pierwsza myśl – trochę mało, jak na czasy, które ze względu na antyłowieckie nastroje wręcz nakazują pielęgnowanie tradycji łowieckiej, chwalenie się nią i podkreślanie wartości. Frekwencja mogła wynikać nie tyle z lenistwa, co z paskudnej aury. Akurat w sobotę rano pogoda zafundowała nam typową jesienną słotę. Do godziny 13 mokliśmy niemiłosiernie. Deszcz pokazał niemal wszystkie swoje odmiany: mgiełkę, mżawkę, opad konwekcyjny, ulewę, która wdzierała się za kołnierz. Na całe szczęście urokliwe zakątki obwodu nr 272, gdzie toczyło się polowanie, wynagrodziły te niedogodności. Łowy prowadził sprawnie i z zaangażowaniem prezes kol. Damian Spieczyński.

W pierwszym pędzeniu dziki podeszły do czterech szczęściarzy kol. Dawida Winnika, który pozyskał dwie sztuki, kol. Kazimierza Błaszkiewicza oraz kol. Zbigniewa Krywki. Drugie pędzenie to pozyskany lis przez prowadzącego kol. Damiana Spieczyńskiego i obserwacje dzików w miocie. Kolejne (trzecie) pędzenie dało efekt w postaci pozyskania dzika przez kol. Damian Sumare. Kończący miot choć obstawiany za mało efektywny również dał dwa dziki pozyskane przez kol. Ryszarda Skrońskiego oraz kol. Jarosława Kozakiewicza, który pozyskując pierwszego dzika na polowaniu zbiorowym, został uroczyście ochrzczony przez prowadzącego i myśliwych. 

W sumie na polowaniu pozyskano siedem dzików oraz lisa. Królem został kol. Dawid Winnik a v-ce Królem kol. Damian Sumara.

Polowanie zakończono tradycyjną biesiadą przy smakowitej strawie.